Jednak teaser to teaser, sama piosenka nie zawsze musi być tak dobra jak jej zapowiedż, ale czekałam cierpliwie. Gdy w końcu się ukazała od razu zabrałam się za przesłuchanie. I tu bym mogła skończyć, ponieważ nie wiem, co się potem ze mną działo. Teledysk pochłonął mnie bez reszty. Po jego zakończeniu nadal siedziałam i nie wiedziałam co mam myśleć. Niby jest całkiem prosty, nie ma tańca czy efektów specjalnych, ale jest piękny w swojej prostocie. Wciągnęła mnie historia, którą przedstawia, a piękny wokal Jimin pozwala nam jeszcze bardziej wczuć się w emocje "tej drugiej" dziewczyny. Chociaż chyba żle to napisałam, bo słuchając samego głosu, można poczuć i zrozumieć wszystko, co chce nam przekazać. To teledysk jest dodatkiem, dopełnieniem do jej głosu, nie na odwrót.
Mam nadzieje, że jej następne piosenki będą równie dobre, a może nawet i lepsze. Teraz pozostaje nam cieszyć się debiutem Jimin i czekać na solo Yerin.
Mam nadzieje, że jej następne piosenki będą równie dobre, a może nawet i lepsze. Teraz pozostaje nam cieszyć się debiutem Jimin i czekać na solo Yerin.
Podsumowując: Myślę, że jest to naprawdę dobry solowy debiut. Jimin jest naprawdę utalentowaną wokalistką co potwierdziła po raz kolejny, a teledysk ,tak jak pisałam, jest prosty, ale idealnie wpasowuje się w klimat piosenki i temat "beznadziejnej miłości". Więc nie jest to może chwytliwa piosenka dla każdego, którą można sobie nucić pod nosem, ale jeśli ktoś lubi wolniejsze klimaty to trafił w dziesiątkę.
A wy co myślicie o tej piosence? Podoba wam się czy może nie?
PS. Postanowiłam, że zacznę zamieszczać na blogu zamieszczać recenzje piosenek lub albumów.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz